Kiedy leżałam w uszku zdałam sobie sprawę żeLiam mi się podoba po chwili usłyszałam że w bluzie Liama coś dzwoni. Podeszłam i odebrałam
- Halo - powiedziałam
- Hej tu Liam masz mój telefon zapomniałam go wyjąć wszędzie go szukałaem
- Przepraszam
- Za co?
-Że wcześniej go nie zauważyłam
- A to nic jutro go mi oddasz. Miłej nocy.
Odrazu po tym telofonie zasnełam jak dziecko. Wstałam o 10.20 musiałam szybko się zebrać założyłam podobne spodnie miałam tylko 2 pary. Założyłam jego bluze poszłam do łazienki uczesałam się zeszłam na dół włożyłamzniszczonę trampki i wyszłam stał już Liam. Kiedy dojechaliśmy położył rękę mi na ramieniu i poszliśmy. Pierwszy sklep zaczeła się zabawa wybrałam ciuchy, a on usiadł na krześle i pokolej przymieżać byo to śmieszne. Po godzinie spytał:
- To co bierzemy? - zapytał
- No wiesz Liam podobają mi się te rzeczy, ale nie mam kasy i wyszłąm było mi wstyt. Za 10 minut wyszedł Liam załadowany torebkami.
- To dla ciebie
- Nie mogę tego przyjąć
- No weź przecież teraz nie wyrzuce tego.
- Myślałaś że jak jedziemy na zakupy to ty będziesz płaciła pocałowałm go w policzek i przytuliłam - uśmiechnełam się
- To teraz pójdziemy coś zjeść. Kelner przyniósł nam co zamówiliśmy. Odwiózł mnie do domu i powiedział że za godzine do mnie zadzwoni.
- Liam mamy problem?
- Jaki? - zapytał
- No bo ja nie mam telefonu
- Dobra zrobimy tak za 2 godziny czyli o 16. Ubierz wygodne buty.- No dobrze dozobaczenia.
Przeprałam się w :
zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam był to Liam - to jedziemy
- Tak
Jechaliśmy tak 20 minut. Liam zaparkował przy dużym domu. Otworzył drzwi i wziął mnie za rękę.
- Myślałam że jedziemy gdzieś na impreze?
- To niespodzianka - odsparł - Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko spacerowi.
Liam wyciągnął z samochodu koszyk pikonikowy, a potem poprowadził mnie wąskim chodnikiem. Przeszliśmy przez gęste zarośla Liam zignorował napis ,, Zakaz wstępu". Przeciągnął mnie przez krzak. Potknęłam się i upadłam na plecy Liama. Nie ruszałam się bo przyjemnike było go dotknąć i poczuć jego słodki zapach. Oparłam się o jego policzek.
- Ni ci nie jest?
- Chyba przyszliśmy w pore - powiedział
Wyciągnął z koszyka koc i rozłożył na ziemi.
- Doskonały widok - spojrzałam w dół na biały budynek naturalnego amfiteatru w kszatałcie muszli.
- usiadź - powiedział
Usiadłam na kocu rozłożylam nogi . Liam otworzył koszyk wyjął wszystko.
- Mam nadziej że będzie ci spamkować
- Napewno
Liam przesuną się do mnie. Czułam na skórze ciepło jego ciała.
- Jest wspaniale - stwierdział Liam. Cieszę się że ze mną tu przyszłaś. Poczułam na policzkuciepło jego oddechu Liama. Kiedysię obruciłam zobaczyłam jego twarz tuż przy swojej. Dotknął ustami moich ust i pocałował mnie. Ręa Liama zsuneła się w tył i popatrzył na mnie, a jego oczy. Nie wiedziałm co dalej robić. Położyłam mu dłoń na pliczku i uniosłam jego twarz. Chciałam go znów pocałować.
- Było dobrze?
- Wspaniale. ale możemy się już zbierać.
PISZCIE KOMETARZE BO NIE WIEM CZY DALEJ MAM PISAĆ

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz