sobota, 30 czerwca 2012

Rozdział 3

Po tych wrażeniach odrazu zasnęłam. Tak o pierwszej przyszedł ojciec zaczęła się awantura uderzył mnie parę razy miałam siniaki postanowiłam zadzwonić do Liama napisałam sobie wtedy numer z którego on dzwonił. Dużo czasu zajęło mi szukanie jakiegoś domowego telefonu ale wreście znalazłam. Wbiłam numer a po chwili usłyszałam:
- Halo kto mówi? - zaspanym głosem
- Liam
- Tak kto mówi? - zapytał
- To ja Claudia proszę cię zabierz mnie z stąd proszę?
- Dobrze zabierz swoje rzeczy będę po ciebie za 10 minut wyjdź przed dom.
Zebrałam w torbę parę ciuchów nałożyłam buty i wybiegłam akurat podjechał Liam.
- Co się stało? - zapytał
- Prosze cię jedźmy z tą? - z łzami w oczach
- Co ci się stało w oko?
- Prosze
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
- To gdzie jedziemy?
- Jedziemy do mnie tam się prześpisz myślę że nie będzie ci przeszkadzać czwórka moich kolegów?
- Czterech?
- Tak
- Nie potrzebuje tylko ciepłej herbaty i łóżka
- To da się załatwić
Dojechaliśmy  złapałam za klamkę (pomyślałam co oni sobie o mnie pomyślą). Wszyscy zbiegli na dół i zaczęli zadawać pytania:
Gdzie byłeś? Kto to jest? Co się stało?
- To jest Claudia
- Claudio ten w koszulce w paski to Louis, obok Zayn, tamten w w kolkach to Harry a obok Naiall. Wszyscy pokolej mnie przytulili
- Co ci się stało w oko zapytał Harry.
- Nie interesuj się tak - powiedział Naiall uśmiechając się
- Może jesteś głodna/
- Nie dziękuje chcialabym się tylko położyć.
- Liam pokaż Claudi pokój - powiedział Louis
Weszliśmy do pokoju.
- Czyj to pokój? - zapytałam
- Mój możesz tu spać. Łóżko jest do twojej dyspozycji ja położe się na podłodze obok
Chciałam się przeprać ale nie wziełam piżamy
- Liam nie wziełam piżamy
- To nie problem - podszedł do szafki i wyjął koszulkę rzucił mi ją -Masz załóż ja 
Poszłam do łazienki przebrałam się kiedy wyszłam Liam się tylko uśmiechnął.
- Kładź się pewenie jesteś zmęczona
Zasnełąm odrazu obudził mnie Liam
- Wszystko dobrze?
- Tak Miałam straszny sen.
- Już dobrze
Liam? - zawołałam
- Tak
- Mam prośbę
- Jaką?
- Czy mógłbyś pożożyć się koło mnie
- Tak pewnie
Piszcie komentarze bo nie wiem czy mam pisać dalej proszę

piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 2

Kiedy leżałam w uszku zdałam sobie sprawę żeLiam mi się podoba po chwili usłyszałam że w bluzie Liama coś dzwoni. Podeszłam i odebrałam
- Halo - powiedziałam
- Hej tu Liam masz mój telefon zapomniałam go wyjąć wszędzie go szukałaem
- Przepraszam
- Za co?
-Że wcześniej go nie zauważyłam
- A to nic jutro go mi oddasz. Miłej nocy.
Odrazu po tym telofonie zasnełam jak dziecko. Wstałam o 10.20 musiałam szybko się zebrać założyłam podobne spodnie miałam tylko 2 pary. Założyłam jego bluze poszłam do łazienki uczesałam się zeszłam na dół włożyłamzniszczonę trampki i wyszłam stał już Liam. Kiedy dojechaliśmy położył rękę mi na ramieniu i poszliśmy. Pierwszy sklep zaczeła się zabawa wybrałam ciuchy, a on usiadł na krześle i pokolej przymieżać byo to śmieszne. Po godzinie  spytał:
- To co bierzemy? - zapytał
- No wiesz Liam podobają mi się te rzeczy, ale nie mam kasy i wyszłąm było mi wstyt. Za 10 minut wyszedł Liam załadowany torebkami.
- To dla ciebie
- Nie mogę tego przyjąć
- No weź przecież teraz nie wyrzuce tego.
- Myślałaś że jak jedziemy na zakupy to ty będziesz płaciła pocałowałm go w policzek i przytuliłam - uśmiechnełam się
- To teraz pójdziemy coś zjeść. Kelner przyniósł nam co zamówiliśmy. Odwiózł mnie do domu i powiedział że za godzine do mnie zadzwoni.
- Liam mamy problem?
- Jaki? - zapytał
- No bo ja nie mam telefonu
- Dobra zrobimy tak za 2 godziny czyli o 16. Ubierz wygodne buty.- No dobrze dozobaczenia.
Przeprałam się w :                      









zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam był to Liam - to jedziemy
- Tak
Jechaliśmy tak 20 minut. Liam zaparkował przy dużym domu. Otworzył drzwi i wziął mnie za rękę.
- Myślałam że jedziemy gdzieś na impreze?
- To niespodzianka - odsparł - Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko spacerowi.
Liam wyciągnął z samochodu koszyk pikonikowy, a potem poprowadził mnie  wąskim chodnikiem. Przeszliśmy przez gęste zarośla Liam zignorował napis ,, Zakaz wstępu". Przeciągnął mnie przez krzak. Potknęłam się i upadłam na plecy Liama. Nie ruszałam się bo przyjemnike było go dotknąć i poczuć jego słodki zapach. Oparłam się o jego policzek.
- Ni ci nie jest?
- Chyba przyszliśmy w pore - powiedział
Wyciągnął z koszyka koc i rozłożył na ziemi.
- Doskonały widok - spojrzałam w dół  na biały budynek naturalnego amfiteatru w kszatałcie muszli.
- usiadź - powiedział
Usiadłam na kocu rozłożylam nogi . Liam otworzył koszyk wyjął wszystko.
- Mam nadziej że będzie ci spamkować
- Napewno
Liam przesuną się do mnie. Czułam na skórze ciepło jego ciała.
- Jest wspaniale - stwierdział  Liam. Cieszę się że ze mną tu przyszłaś. Poczułam na policzkuciepło jego oddechu Liama. Kiedysię obruciłam zobaczyłam jego twarz tuż przy swojej. Dotknął ustami moich ust i pocałował mnie. Ręa Liama zsuneła się w tył i popatrzył na mnie, a jego oczy.  Nie wiedziałm co dalej robić.  Położyłam mu dłoń na pliczku i uniosłam jego twarz. Chciałam go znów pocałować.
- Było dobrze?
- Wspaniale. ale możemy się już zbierać.
PISZCIE KOMETARZE BO NIE WIEM CZY DALEJ MAM PISAĆ

Końcówka 1 rozdziału

- Miło mi - powiedział. Co się stało że płakałaś ?
- No wiesz moje życie nie jest idealne moi rodzice no...
- Mi możesz powiedzieć - powiedział
- No piją, a uciekłam dlatego że ojciec mnie uderzył wstydze się tego
- Musisz to zgłosić na policie - powiedział
- Nie nie wiedziałm że tak powiesz
- Nie denerwój się tak - powiedział
- Musze wracać - powiedziłąm zdenerwowana
- Dobrze odprowadze cię
- Dziękuje za miło spędzony czas
- Może jutro zabiore cię na lody żeby poprawić ci chumor?  - spytał
- Dobrze chętnie ale mogę dopiero o 16, ponieważ o 14 kończe prace pasuje?
- jasne będę po ciebie o 16.
Położyłam się spać o 22, dlatego że musiałam wstać o 7. Żeby zdążyć do pracy na 8, ponieważ chciałam być puktualnie żeby mieli o mnie jak najlepsze zdanie. Wstałam umyłam si e związałam włosy w koka. Założyłam wczorajsze ciuchy zauważyłam że nie oddałam wczoraj bluzy Liamowi założyłam pięknie pachniała. Zjadałm kanapki dobrze gotowałam ale nie mogłam się wykazać. Wyszłam z domu. W pracy byłam wwcześniej. Zapomniłam o spotkaniu z Liamem. Byłam w domu o 15.55 dlatego że zagadałam si e z koleżanką. Czekał na mnie już Liam. Dojechaliśmy do cukierni. Zamówiliśmy te same lody i poszliśmy na spacer. Rozmawialiśmy długo żeby potrzymać rozmowe powiedziałam że pójdę jutro na zakupy. A on na to:
 - To ja cie zabiorę
  W głębi duszy myślałam że jednak mnie nie zabierza nie miałam na to pieniędzy.
- Nie pewnie nie masz czasu? - zapytałam
- Oczywiście że mam zabiorę cię jutro w sobotę pewnie nie pracujesz prawda?
- No nie
- To jutro będę po ciebie o 11 pójdziemy na zakupy, a potem spędzimy czas miło - powiedział.
- No dobrze - nie wiedziałam co mam zrobić
- Dobra to teraz cię odwiozę, bo musze już wracać
Kiedy dojechaliśmy przytuliłam go na pożegnanie i poszłam.

czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 1

Przeprowadziałam się tu z rodzicami dlatego, że straciliśmy dom przez długi, a moja ciocia wyjeżdża do Francji na 3 miesiące i powiedział że możemy tu pomieszkać ja miałam na swój bilet z moich oszczędności, ponieważ pracowałam w cukierni, ale moi rodzice wszystkie pieniądze przepili i dlatego ciocia zapłaci im za bilety. Wyjazd do Wielkiej Brytani nie podobał mi się musiałam zostawić tu koleżanki, prace ale nie miałam innego wyboru. Kiedy już dojechaliśmy weszłam na lodówce była karteczka ,, MIŁEGO MISZKANIA KAROLINA''. Myślałam że wszystko się zmieni pójdą do pracy, że nie będę musiŁ pracować, przestaną pić, kłócić ale się myliłam zaczełam odrazu szukać pracy. Wziełam swoje ostatnie pieniądzę i poszłam na zakupy. Kiedy wróciłam ojciec zaczą robić mi awature że ja nie mam na co kasy wydawać i uderzył mnie wybiegłam z domu i przebiegłam na drugą stone usiadłam na kraweżniku. wszyscy  przechodzili nikt się nie zatrzymywał żeby mi dać chusteczkę po jakiś 30 minutach zobaczyłam cień prtzed sobą.
- Możesz chcesz chusteczkę?
- Tak poprosze - uśmiechnełam się
Usiadł przy mnie. Zobaczył że mam ciarki na plecach zdjął bluze z siebie i założył ją na mnie
- Ty jesteś jdnym z tych chłopaków z One Direction
- Tak jestem Liam
- A ja Claudia
Reszte dodam później.

Bohaterzy

Nazywam się Claudia. Mam 18 lat. Nienawidze swojego życia.










Nazywamy się Zayn, Harry, Naill, Louis i Liam.